Jaki cechami według Was powinien wyróżniać się idealny krem?
Znaleźliście już może taki? Słyszeliście o jakimś, który posiada magiczne
właściwości? Tak? Nie?
Ostatnio przetestowałam ten polecany przez Maxineczkę na YT.
Czy się u mnie sprawdził? Czy zauważyłam wybielające efekty?
Zapraszam do małej i zwięzłej recenzji!
Opis:
Emulsja rozjaśniająca przebarwienia, polecana do skóry
twarzy i dekoltu, bez kompozycji zapachowej.
Skład:
Aqua, Octocrylene, Butylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate,
Hexyl Laurate, Paraffinum Liquidum, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Dimethicone,
Glycerin, Cera Microcristallina, Paraffin, Titanium Dioxide, Silica, Cetyl
PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Sorbitan Sesquioleate, Cyclopentasiloxane,
Dimethiconol, Ethylhexyl Cocoate, Dimethylmethoxy Chromanyl Palmitate,
Methylsilanol Hydroxyproline Aspartate, Hydrogenated Coco-Glycerides, Magnesium
Sulfate, Olea Europea Fruit Oil, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Hydrogenated
Castor Oil, Xanthan Gum, Sodium Benzoate, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol.
Obietnice producenta:
- Zapobiega powstawaniu plam barwnikowych
- Rozjaśnia przebarwienia i ujednolica koloryt skóry
- Skutecznie wygładza zmarszczki
- Neutralizuje wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie się
skóry
- Zapewnia codzienna ochronę przed promieniowaniem UV
Dla kogo?
Posiadaczy skóry z przebarwieniami: posłonecznymi,
ciążowymi, związanymi ze starzeniem się skóry.
Jak używać?
Krem nanieść na skórę twarzy i dekoltu, delikatnie wklepać.
Stosować na dzień.
Moja opinia:
Nie znam się na składach, dlatego ten temat pominę. Kupując
krem oczekuję od niego podstawowej funkcji przeznaczenia, w tym wypadku
rozjaśniania skóry. Mogę powiedzieć, że po prawie dwóch miesiącach stosowania,
zauważyłam delikatne działanie. Jest to raczej odświeżenie skóry niż jakaś
kuracja. Nie bardzo mi to pomogło, różnica lekko zauważalna, dlatego nie jestem
zadowolona z efektu (być może za pół roku ciut zmienię zdanie). I teraz
najważniejsze - mam skórę suchą z przetłuszczającą się strefą T, dlatego tak
tłusty krem wydał mi się całkiem ok. Bardzo się pomyliłam... Mogłam go nałożyć
nawet trzy godziny przed położeniem podkładu, mijała godzina, krem
"wychodził" spod makijażu. Wszystko spływało i nadawało się do
zmycia. I nie chodzi tutaj tylko o strefę T, mam na myśli całą twarz. Sama
wchłanialność kremu na mojej buzi była minimalna. Później próbowałam to co
zostało zbierać chusteczką i dopiero robić makijaż. Niestety, efekt był
podobny, dlatego napisałam o nim, że "wychodził" dosłownie ze skóry.
Mam pewność, że to ten a nie inny kosmetyk robił mi takie psikusy, bo gdy go
odstawiłam, problem zniknął.
Co do obietnic
producenta - wygładzania zmarszczek nie zauważyłam (:Rozjaśnianie delikatne
twarzy - potwierdzam w minimalnym stopniu. Ochrona przed UV, być może (u mnie
nieraz 50+ nie wystarcza...). Jeśli
chodzi o resztę, ciężko stwierdzić. To zapobieganie starzenia się skóry -
pewnie przekonałabym się za ładnych parę lat, a plamy barwnikowe - (?).
Podsumowując, nie kupię ponownie i szczerze nie polecam.
Przemęczę się z nim w nocy (choć to i tak ryzykowne, kiedy będę chciała zrobić
rano makijaż), bo szkoda mi go wyrzucić. Pozostaje mi szukać innego kremu lub
też wrócić do siarkowego z Barwy.
Mieliście ten krem? Używaliście/używacie? Podzielcie się
swoimi doświadczeniami (:
Pozdrawiam!
nie ważne co by mieli z Ziaji - ja na pewno się nie skusze;p każdy ich produkt mnie podrażnia
OdpowiedzUsuńhmm nie widziałem tej serii jeszcze w ziaji
OdpowiedzUsuńDobrze ,widzieć dzięki za informacje na temat tego produktu.Bardzo cenię takie rady;)
OdpowiedzUsuńMam ten krem " na noc" i jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuń