Są to ulubieńcy, bez których nie
wyobrażam sobie życia. Nie tylko świetne produkty, ale też perełki perełek. Na
pewno zakupię je ponownie, i ponownie, i jeszcze raz, dotąd, dopóki nie
wycofają ich z półek sklepowych lub – w co wątpię – znajdę lepszy zamiennik. Dlatego
też oszczędzę Wam słodzenia pod każdym z nich, jakie to nie są cudowne itp.
Zostawię tylko konkretne, krótkie komentarze, które warto by dodać.
Pielęgnacja:
·
Neutrogena krem
Skutecznie
poprawia stan moich dłoni i szybko się wchłania.
·
Pomadka Neutrogena
O niej pisałam
już post wcześniej. Powtórzę – skuteczna, nie rozpuszcza się w kieszeni spodni.
·
Green
Pharmacy Herbal Cosmetics Face Care Płyn Micelarny 3 w 1 Owies
Moje – chyba –
odkrycie roku! Poświęcę dłuższą chwilę temu produktowi. Jeśli do tej pory nie
mieliście z nim do czynienia, biegnijcie do Natury! (nie wiem, czy można go
dostać w innym miejscu) Miałam już wiele preparatów. Owszem, wszystko z
drogerii, ale czego bym nie użyła, nigdy nie byłam w stu procentach zadowolona.
Jedno mnie podrażniało, drugie nie zmywało, trzecie nie radziło sobie z tuszem
wodoodpornym. A to? Zmywa, nie podrażnia, jest wydajne i delikatne dla
wrażliwej skóry (szczególnie ta moja wersja z owsem!). Cenowo klaruje się
podobnie do płyn micelarnego z Garniera (tak, też wypróbowałam, musiałam
dużo go wylać na płatek kosmetyczny, aby
w miarę zmył mój tusz).
Kolorówka:
·
Rimmel
Match Perfection odcień 010 Light Porcelain
Produkt, który
ma u mnie same plusy, naprawdę. Jest bardzo jasny, kremowy, nie wysusza, nie
podkreśla suchych skórek, dopasowuje się, nie tworzy efektu maski. Krycie ma
średnie, które w ramach rozsądku można stopniować. Dla wymagających wspomnę, iż
nie utrzymuje się na skórze do końca dnia oraz jest niedostępny w drogeriach i
ku mojemu przerażeniu, chyba wycofywany z produkcji.
·
Vichy Dermablend
Ładne
wykończenie, niewidoczny na skórze, przedłuża trwałość makijażu i matuję na
parę godzin.
·
Golden
Rose Velvet Matte odcień 07 i 09
Rzadko która
pomadka ładnie wygląda na moich ustach – wszystkie doprowadzają je w ciągu
godziny do opłakanego, wysuszonego stanu. Z tymi jest inaczej. Na początku
kupiłam na próbę jeden odcień i ku mojemu zdziwieniu był to strzał w
dziesiątkę. Pomadka jest lekka, nie czuć jej na ustach, cudownie ją się
aplikuje, jest mięciutka i niesamowicie trwała w przełożeniu na cenę.
·
Loreal So Conture
Do niedawna
byłam wierna Max Factor Master piece, jednak nie wiem, co się z nim stało.
Kupiłam jakiś czas temu ostatnie opakowanie i żałowałam każdej wydanej
złotówki. Kruszył się niesamowicie. Można by powiedzieć, iż trafiłam na felerny
egzemplarz, ale nie… Moja mama również lubiła ten tusz i wiecie co? Zakupiła go
w innej drogerii, po dwóch miesiącach odkąd ja go kupiłam i było to samo… Wtedy
trafiłam na Loreal zachęcona opiniami w Internecie.
Cóż mogę więcej
powiedzieć? Niesamowicie trwały, nie kruszy się, wydłuża, podkręca rzęsy i
faktycznie sprawia, że wyglądają jak milion dolarów. Polecam każdemu!
P.S. Wybaczcie,
że niektóre zdjęcia są rozmazane, ale zupełnie nie widziałam tego w podglądzie
aparatu, który pożyczyłam, więc i nie mam na razie możliwości wykonania
poprawionych ujęć.
P.S. 2 Mam obecnie małe zawirowanie w sprawach
prywatnych, ale obiecuję, że niebawem poprawię jakość fotografowanych
produktów. Od jakiegoś czasu chodzą za mną różne tła fotograficzne. Poza tym na
fotografiach chciałabym dodać elementy ozdobne, czysto dekoracyjne. Postaram
się zrobić to jak najszybciej. Trzymajcie kciuki!
Neutrogenę kiedyś bardzo lubiłam;)
OdpowiedzUsuńRimmel Match Perfection musze do w końcu dorwać ^^
OdpowiedzUsuńdermablend mnie korci kurcze coraz bardziej:)
OdpowiedzUsuń