Jakiś czas temu (wiem, że
doliczając moją przerwę w blogowaniu, było to bardzo dawno) odbył się sezon
wyprzedaży w drogeriach stacjonarnych. Czekałam na promocję, gdyż chciałam
wypróbować parę rzeczy i większość z nich udało mi się dorwać. Nie będę
wypowiadać się o każdym po kolei, bo post byłby bardzo długi (zresztą kolejny
taki będzie). Z drugiej strony nie przetestowałam jeszcze dokładnie wszystkich
kosmetyków. Jeśli chcielibyście poznać opinię na temat któregoś z poniżej
pokazanych produktów, napiszcie w komentarzu.
P.S. Oficjalnie zakończyłam sezon
egzaminów. W końcu! Sądziłam, że dam radę opublikować coś wcześniej, jednak...
Nie udało mi się. Nie mówię, że nie miałam chwili, ale lubię mieć coś
dopracowane a nie wrzucić post ze zdjęciami, żeby tylko był.... Dodatkowo
przygotowuję się do nowego projektu. Być może wypali - czas pokaże.
P.S.2 Nie będę obiecywać, ale w
wolnej chwili odwiedzę Wasze blogi. Bardzo interesuje mnie, co tam u Was
słychać, czy coś nowego przetestowaliście, jak się sprawdziło, czy również
byliście ostatnio zawaleni robotą jak ja...
P.S.3 Wiem, że zdjęcia nie są
najwyższych lotów - nie wiem, czy wspominałam o tym gdzieś wcześniej, ale nie
mam na razie własnego aparatu (być może to się zmieni po wakacjach), dlatego
korzystam z pożyczonej cyfrówki, która nie zawsze pokazuje, czy zrobi ostre
zdjęcie. Przekonuje się o tym w momencie, kiedy już oddaje sprzęt i wkurzam się
przed monitorem, że nie jest tak, jak powinno być. Spokojnie, małymi kroczkami
dążę do własnego aparatu. Czy moglibyście mi coś polecić? Uwaga! Zastanawiam
się raczej nad bezlusterkowcem (o ile tak to się nazywa) i modelem Sony Alpha A6000.
Poza tym moim tłumaczeniem (które
być może jest niepotrzebne) myślę sobie, że nieco przejadły mi się posty
urodowe. Owszem, następny w kolejce czeka (ten o moim codziennym makijażu),
jednak później wolałabym zająć się czymś współczesnym. Myślę nad napisaniem
czegoś z cyklu Luźny post o pracy w
jednej z większych restauracji na świecie ("barze" szybkiej obsługi),
gdzie trochę pracowałam. Być może ktoś z Was wybiera się tam w te wakacje do
pracy (bo gdzie indziej można ją znaleźć bez żadnego doświadczenia?) i chciałby
usłyszeć niezależną opinię.
Piszcie w komentarzach! Buziaki!
Czekoladkę Bourjois lubię :)
OdpowiedzUsuńRóż z Catrice ładnie się prezentuje:) Widzę, że masz moje ulubione konturówki z Essence:)
OdpowiedzUsuńojoj ile konturówek:D
OdpowiedzUsuńlubię kobo :)
OdpowiedzUsuńCzaję się trochę na róże z Bourjois :) Też zaopatrzyłam się w konturówki Essence, ale w mojej Naturze był o wiele mniejszy wybór. A pomadkę z Essence miała moja koleżanka, ale nie polubiły się :)
OdpowiedzUsuńCienie z Kobo są przepiękne, uwielbiam takie kolory. Chyba sama sie na jakieś skuszę :)
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości, cienie mają bardzo ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuń